Nadchodzi największy kryzys na rynku nieruchomości od 17 lat - to alarmujące doniesienia, które niepokoją inwestorów na całym świecie. Problemy dotykają zarówno rynku amerykańskiego, jak i instytucji finansowych z Japonii oraz Niemiec, udzielających kredytów na nieruchomości komercyjne w USA. Co to oznacza dla zwykłych inwestorów posiadających domy, mieszkania lub udziały w funduszach nieruchomości? Czy grozi nam fala upadłości i spadek wartości naszych inwestycji? A może to szansa na zakup okazji? Przyjrzyjmy się bliżej symptomom nadchodzącego kryzysu i jego konsekwencjom.
Spadek cen nieruchomości komercyjnych w USA
Sektor nieruchomości komercyjnych w Stanach Zjednoczonych przechodzi poważny kryzys. Ceny biurowców i powierzchni biurowych w głównych miastach USA, takich jak Nowy Jork czy Chicago, spadają w zawrotnym tempie. Jest to efektem kumulacji kilku niekorzystnych czynników. Po pierwsze, gwałtownie rosnące stopy procentowe w USA powodują wzrost kosztów kredytów nieruchomościowych. Po drugie, biura nie są już tak popularne jak kiedyś, gdyż wiele firm przeszło na pracę zdalną. Puste piętra biurowców stały się codziennym widokiem w wielu miastach.
Spadek popytu przekłada się na znaczące obniżki cen wynajmu powierzchni biurowych. Deweloperzy ze względu na rosnące koszty budowy nie są w stanie konkurować cenowo i wychodzą na tym całym procesie najgorzej. Zaciągnięte na budowę biurowców kredyty stają się coraz trudniejsze do spłaty. Jeśli sytuacja się nie poprawi, możemy być świadkami fali bankructw i przejęć wśród deweloperów nieruchomości komercyjnych w USA.
Konsekwencje dla rynku finansowego
Kłopoty na rynku nieruchomości komercyjnych w USA mają również poważne konsekwencje dla tamtejszego sektora bankowego. Wiele banków udzielało hojnie kredytów deweloperom biurowców. Teraz, gdy deweloperzy popadają w kłopoty, rośnie ryzyko niespłacania tych kredytów.
Dla przykładu, akcje nowojorskiego New York Community Bank spadły niedawno aż o 60% z powodu problemów związanych z udzielonymi kredytami na biurowce. Podobne kłopoty dotykają banki japońskie i niemieckie, które również finansowały budowę nieruchomości komercyjnych w USA. Możemy więc mówić o zjawisku globalnym, a nie tylko lokalnym.
Kłopoty nowojorskich i japońskich banków związane z rynkiem nieruchomości
Kryzys na rynku nieruchomości komercyjnych w USA uderzył już w konkretne banki, powodując spadek ich wyceny giełdowej oraz obniżki ratingów kredytowych. Jednym z takich podmiotów jest wspomniany już New York Community Bank (NYCB).
NYCB musiał dokonać gigantycznych odpisów na straty kredytowe związane z finansowaniem nieruchomości komercyjnych. W efekcie odnotował nieprzewidzianie wysoką stratę za ostatni kwartał 2023 roku. Akcje NYCB straciły przez to na wartości 60% w zaledwie 2 tygodnie i znajdują się na najniższym poziomie od 1997 roku.
Podobne problemy dotykają też banki japońskie, takie jak Aozora Bank. Ten ostatni ma aż 7% swojego portfela kredytowego narażonego na amerykański sektor nieruchomości komercyjnych. Może to skutkować całoroczną stratą dla japońskiej instytucji.
Czytaj więcej: Wariat zarobił 6,9 mln USD na BONK. Teraz znowu wszedł 'all-in’. Co kupił tym razem?
Co zrobić aby uniknąć strat na rynku mieszkaniowym?
Kryzys na rynku nieruchomości komercyjnych w USA może mieć również konsekwencje dla zwykłych inwestorów i właścicieli domów oraz mieszkań. Choć na razie główne problemy dotyczą biurowców, to z czasem mogą przenieść się także na rynek mieszkaniowy.
Dlatego inwestorzy posiadający w swoim portfelu domy i mieszkania powinni zachować ostrożność. Oto kilka porad, jak zminimalizować ryzyko:
- Rozważ sprzedaż części nieruchomości i zainwestowanie środków w bezpieczniejsze aktywa
- Spłać jak najszybciej zadłużenie hipoteczne, aby zmniejszyć ryzyko przy wyższych stopach procentowych
- Unikaj zakupów nieruchomości na kredyt w najbliższej przyszłości
Stosując się do tych zasad, można zminimalizować potencjalne straty na rynku mieszkaniowym w przypadku pogorszenia koniunktury.
Jak zabezpieczyć portfel przed załamaniem cen domów?

Oprócz sprzedaży części posiadanych nieruchomości, istnieją też inne sposoby na zabezpieczenie portfela przed spadkiem wartości domów i mieszkań. Oto kilka strategii godnych rozważenia przez inwestorów:
"W czasach niepewności na rynku nieruchomości, dywersyfikacja portfela inwestycyjnego jest kluczowa. Nie należy trzymać wszystkich jajek w jednym koszyku".
Po pierwsze, można zdywersyfikować portfel, lokując część środków w akcje spółek odpornych na cykle koniunkturalne (telekomy, ochrona zdrowia).
Po drugie, warto rozważyć inwestycje alternatywne - złoto, kryptowaluty, fundusze private equity. Ich ceny nie są skorelowane z rynkiem nieruchomości.
Po trzecie, można też poszukać okazji inwestycyjnych poza granicami Polski. Np. rynek nieruchomości w Niemczech wygląda stabilniej niż w USA.
Podsumowanie
W tym artykule omówiliśmy zjawisko kryzysu na rynku nieruchomości komercyjnych w USA oraz jego konsekwencje dla sektora bankowego i zwykłych inwestorów. Spadki cen biurowców w USA, największe od czasu kryzysu 2008 roku, uderzają w banki, które udzielały kredytów deweloperom. Inwestorzy posiadający domy i mieszkania również powinni być ostrożni - załamanie na rynku mieszkaniowym może przenieść się także do Europy. Aby uniknąć strat, warto dywersyfikować portfel i rozważyć sprzedaż części nieruchomości.
Podsumowując - mamy do czynienia z poważnym kryzysem na rynku nieruchomości, największym od 17 lat. Dotknie on zarówno instytucje finansowe, jak i indywidualnych inwestorów. Kluczowe jest zachowanie ostrożności i unikanie zbyt dużej ekspozycji na ten sektor.