Plotki o zatwierdzeniu przez SEC pierwszego ETF na bitcoina rozgrzały internet. W najnowszym odcinku Bitcoin Radio przyjrzymy się bliżej tym rewelacjom oraz ich potencjalnemu wpływowi na notowania BTC. Opowiemy też o memecoinie z Myszką Miki, dyskusji między zwolennikami Ethereum i Solany oraz sposobach zarabiania pasywnego z Binance Earn. Na koniec rzucimy okiem na kontrowersyjne tweety Roberta Kiyosakiego. Zapraszamy do wysłuchania!
Jak SEC wpłynie na kurs BTC?
Plotki o zatwierdzeniu przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd pierwszego funduszu ETF opartego o bitcoina rozgrzały internet. Kryptowalutowi entuzjaści zaczęli spekulować, że jeśli do tego dojdzie, to cena BTC automatycznie skoczy do poziomu kilkuset tysięcy dolarów.
Nie da się ukryć, że byłby to przełomowy moment dla całej branży. Zatwierdzenie pierwszego ETF na kryptowaluty pokazałoby, że instytucje finansowe akceptują już ten instrument i widzą w nim realną wartość. Byłoby to swego rodzaju oficjalne wejście bitcoina do głównego nurtu.
Oczywiście wpływ na kurs byłby znaczący. Wielu inwestorów instytucjonalnych wciąż nie kupuje bezpośrednio kryptowalut, bo dla nich ETF-y to bezpieczniejsza i bardziej oswojona forma. Dlatego już sama zapowiedź decyzji SEC pod koniec zeszłego roku wywindowała notowania BTC w okolice 50 tys. dolarów.
Jednak czy oznaczałoby to automatyczny skok do poziomów setek tysięcy dolarów? Wydaje się mało realne. Efekt zatwierdzenia ETF-a byłby zapewne bardziej rozłożony w czasie. Niemniej presja popytowa mogłaby być na tyle duża, że w perspektywie kilku miesięcy kurs doszedłby do swoich historycznych maksimów.
Jakie są szanse na zatwierdzenie?
Niestety wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie szanse są niewielkie. SEC od lat pozostaje nieugięte i blokuje kolejne wnioski o zatwierdzenie ETF-ów opartych o bitcoina. Pretekstów znajduje całe mnóstwo, od obaw o pranie brudnych pieniędzy po zbyt duża zmienność instrumentu.
Jednak presja rośnie. Coraz więcej wpływowych inwestorów i instytucji domaga się wprowadzenia takich funduszy. Być może w końcu SEC ulegnie i wyda pozwolenie. Tylko kiedy? Nie wiadomo. Na razie kryptowalutowi fani muszą uzbroić się w cierpliwość i wierzyć w lepsze jutro.
Plotki o zatwierdzeniu ETF na BTC
Jak już wspomniałem wcześniej, jeszcze na początku stycznia w sieci zaczęły krążyć plotki, że amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) jest bliska wydania pierwszej zgody na uruchomienie funduszu ETF opartego o bitcoina.
Te niepotwierdzone informacje natychmiast rozniosły się po całym internecie i wywołały małą euforię w środowisku kryptowalutowym. Wielu obserwatorów zaczęło spekulować, że to będzie przełomowy moment i zwiastun nowej hossy na rynku.
Niestety radość trwała krótko. Po kilku dniach SEC wydało oficjalny komunikat, że nic nie zapadło w tej sprawie, a cała ta historia to zwyczajne plotki bez pokrycia w faktach.
No cóż, nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz kryptowalutowi fani dali się ponieść wyobraźni. W tym przypadku okazały się to jednak płonne nadzieje. Kolejny raz SEC odrzuciło prośbę o zatwierdzenie ETF-a na BTC, więc na razie status quo się nie zmieniło.
Myszka Miki w krypto świecie
Ostatnio w kryptowalutowym świecie zrobiło się głośno o Myszce Miki. Choć brzmi to absurdalnie, nie jest to primaaprilisowy żart.
A wszystko za sprawą wygaśnięcia praw autorskich do tej kultowej postaci wyprodukowanej swego czasu przez Disneya. Oznacza to, że teraz każdy może legalnie wykorzystywać jej wizerunek w swoich projektach.
Oczywiście fakt ten nie umknął uwadze przedsiębiorczych twórców kryptowalut. Już na początku stycznia, tuż po tym jak Myszka Miki wpadła do domeny publicznej, ktoś stworzył opartego na niej memecoina. Nazwał go po prostu “Miki Inu”.
Ponieważ handel tokenem MIKI odbywa się na niszowej giełdzie, jego kapitalizacja nie jest oszałamiająca i wynosi jedynie 265 tys. dolarów. Mimo to, w ciągu pierwszego tygodnia jego wartość podwoiła się, więc inwestorzy widzą w tym projekcie pewien potencjał.
Czy Myszka Miki pójdzie śladami Shiba Inu i stanie się kolejnym popularnym “pupilem” w świecie kryptowalut? Czas pokaże.
Bitcoin kontra Ethereum i Solana
Ostatnio w sieci rozgorzała zażarta dyskusja między zwolennikami bitcoina a fanami Ethereum i Solany. Ci drudzy twierdzą, że nadeszła już era tych dwóch projektów i to one poprowadzą rynek w najbliższych latach.
Entuzjaści Solany zachwalają jej wysoką przepustowość, niskie opłaty transakcyjne i bogaty ekosystem inteligentnych kontraktów. Uważają, że pod tymi względami bije na głowę nawet Ethereum.
Zwolennicy ETH ripostują, że sieć zdecentralizowanych aplikacji buduje swoją pozycję od lat i ma znacznie większe szanse na globalną adopcję. Droga przed Solaną jest ich zdaniem jeszcze daleka.
Tymczasem obrońcy bitcoina argumentują, że mimo rozwoju inteligentnych kontraktów, nadal tylko BTC może pełnić rolę cyfrowego złota i antyinflacyjnej rezerwy wartości. Ich zdaniem bitcoin jako pierwsza kryptowaluta zawsze będzie numerem jeden.
Kto ma rację w tym sporze? Być może każda ze stron patrzy na rynek przez pryzmat własnych interesów i upodobań. Być może prawda leży po środku i zarówno bitcoin, jak i Ethereum oraz Solana, znajdą swoją niszę w przyszłości.
Jedno jest pewne - debaty w kryptowalutowym świecie nigdy nie będą nudne. Za to emocji zawsze dostarczą pod dostatkiem.
Zarabianie z Binance Earn
Binance Earn to usługa oferowana przez największą giełdę kryptowalut na świecie. Daje ona możliwość pasywnego zarabiania na posiadanych aktywach cyfrowych.
Wystarczy zdeponować swoje środki na specjalnych kontach oszczędnościowych Binance Earn i obserwować jak rosną odsetki. Obecnie oprocentowanie waha się od 1 do nawet 8% w skali roku w zależności od wybranej kryptowaluty.
Co istotne, nie trzeba blokować środków na długi czas. Wypłatę wraz z odsetkami można zlecić w dowolnej chwili. Taka elastyczność to duża zaleta w porównaniu z lokatami bankowymi czy obligacjami skarbowymi.
Które kryptowaluty wybrać?
W Binance Earn dostępne są depozyty w ponad 20 różnych kryptoaktywach, więc jest w czym wybierać. Oto kilka najciekawszych opcji:
- Stablecoiny (USDT, USDC, BUSD) - niskie ryzyko, oprocentowanie do 8%
- Bitcoin (BTC) - flagowa kryptowaluta, do 5% w skali roku
- Ethereum (ETH) - potencjał wzrostowy, do 4,5%
- Cardano (ADA) - ekologiczna alternatywa, do 6%
Warto rozłożyć ryzyko i zdywersyfikować portfel, dzieląc środki pomiędzy kilka walut cyfrowych. Wówczas nawet gdy jedna z nich zanotuje spadek, zyski z pozostałych zrekompensują ewentualne straty.
Przepowiednie Roberta Kiyosakiego
Słynny inwestor i autor bestsellerowych książek Robert Kiyosaki znów ostro zabrał głos w mediach społecznościowych. Jak zwykle nie szczędził kontrowersyjnych i prowokacyjnych stwierdzeń.
Kiyosaki przepowiedział między innymi, że w 2024 roku bitcoin ponownie osiągnie historyczne maksimum na poziomie 69 tys. dolarów. Jego zdaniem stanie się tak za sprawą rosnącej inflacji, która zachęci inwestorów do poszukiwania bezpiecznych przystani.
Inną jego prognozą jest bankructwo Fedu i załamanie dolara amerykańskiego. Kiyosaki twierdzi, że bank centralny USA znajduje się w potrzasku i za chwilę runie niczym domek z kart.
„Za dolara nic nie stoi. To waluta fiducjarna oparta na długach. Wkrótce się zawali” – napisał Kiyosaki.
Cóż, nie pierwszy raz ten kontrowersyjny inwestor straszy nadejściem końca świata finansów. Czy tym razem się sprawdzi? Zapewne przekonamy się o tym w najbliższych miesiącach.
Podsumowanie
W najnowszym odcinku poruszono kilka ciekawych wątków związanych ze światem kryptowalut. Rozpoczęliśmy od analizy potencjalnego wpływu decyzji SEC w sprawie bitcoinowych ETF-ów na notowania BTC. Niestety na razie szanse na zielone światło wydają się niewielkie. Omówiliśmy też viralowy memcoin z Myszką Miki, ciekawą debatę między fanami bitcoina, Ethereum i Solany oraz sposoby pasywnego zarabiania w Binance Earn.
Przy okazji rzuciliśmy okiem na świeże tweety Roberta Kiyosakiego, który jak zwykle nie szczędził kontrowersyjnych tez i prognoz. Jego zdaniem już wkrótce bitcoin ponownie znajdzie się na fali wznoszącej, a dolar amerykański może stracić płynność. Pozostaje pytanie, na ile te apokaliptyczne wizje się ziścić.
Mam nadzieję, że lektura najnowszego odcinka Bitcoin Radia okazała się interesująca i dostarczyła sporo inspirujących informacji z rynku kryptowalut. Zachęcam do śledzenia naszego podcastu i stale trzymam rękę na pulsie najświeższych wieści prosto z tego emocjonującego świata.
Do usłyszenia w kolejnym wydaniu! Trzymajcie się ciepło w tych zimowych dniach!