Spadająca inflacja w 2023 roku rodzi pytanie o możliwość obniżki stóp procentowych przez RPP. Prezes NBP prof. Adam Glapiński podczas konferencji prasowej ostrzega jednak, że mimo spadku inflacji w pierwszej połowie roku, jej poziom w drugiej połowie jest trudny do oszacowania. Kluczowe czynniki ryzyka to VAT na żywność, ceny energii oraz wzrost płac. Glapiński stwierdza, że powrót inflacji do celu NBP na poziomie 2,5% jest możliwy, ale na pewno nie nastąpi to w marcu.
Inflacja 2023 - miks inflacyjny 1 półrocza
Rok 2023 rozpoczął się obiecująco pod względem inflacyjnym. Grudniowa inflacja wyniosła 16,6% r/r, a styczniowa spadła do 17,2% r/r. Oznacza to wyraźne wyhamowanie presji cenowej. Jak podkreśla prezes NBP prof. Adam Glapiński, spadek inflacji to efekt umocnienia złotego, niższych cen surowców na rynkach światowych oraz ograniczonej aktywności gospodarczej.
Mimo to prof. Glapiński ostrzega, że nie należy spodziewać się szybkiego powrotu inflacji do celu NBP na poziomie 2,5%. Choć w pierwszej połowie roku inflacja może spaść nawet poniżej 10%, jej dalszy przebieg jest trudny do przewidzenia. Kluczowe znaczenie będą miały decyzje rządu w sprawie podatku VAT na żywność i cen energii.
Jak stwierdził prezes NBP, gdyby nie interwencje ze strony rządu, inflacja mogłaby wzrosnąć nawet do 20-30%. Dlatego kluczowe jest utrzymanie tarcz antyinflacyjnych przynajmniej do końca 2023 roku.
Inflacja może spaść do 3% w I połowie roku
Zgodnie z grudniową projekcją NBP, w pierwszej połowie 2023 roku inflacja powinna spaść w okolice 7%. Jednak według prof. Glapińskiego możliwy jest scenariusz zejścia inflacji nawet poniżej 3% w czerwcu.
Byłoby to możliwe dzięki utrzymaniu zamrożenia cen energii, obniżonej stawki VAT na żywność oraz ograniczeniu popytu konsumpcyjnego przez podwyższone stopy procentowe. Jednak nawet przy takim scenariuszu, według prezesa NBP, nie należy oczekiwać zejścia inflacji do celu 2,5% przed końcem 2023 roku.
Ceny energii - zamrożenie i ryzyko odmrożenia
Kluczowym czynnikiem wpływającym na inflację w drugiej połowie 2023 roku będą ceny energii. Obecnie są one zamrożone dla gospodarstw domowych i wielu firm. Jednak zamrożenie obowiązuje tylko do końca czerwca.
Prezes Glapiński ostrzegł, że odmrożenie cen energii latem 2023 roku może spowodować skokowy wzrost inflacji nawet o 4 punkty procentowe. Dlatego rząd powinien przedłużyć tarcze antyinflacyjne, aby złagodzić ten szok.
Z drugiej strony utrzymywanie zamrożenia cen przez dłuższy czas może zachwiać finansami spółek energetycznych. Stąd decyzja rządu będzie trudnym kompromisem między względami społecznymi a gospodarczymi.
Skutki odmrożenia cen prądu i gazu
Gdyby ceny energii zostały całkowicie uwolnione latem 2023 roku, mogłoby to oznaczać wzrost inflacji nawet o 4 punkty procentowe. Jednak według ekonomistów, bardziej prawdopodobny scenariusz to stopniowe podwyższanie taryf przez spółki energetyczne.
Mimo wszystko nawet umiarkowany wzrost cen prądu i gazu o 20-30% przełoży się na wyraźne przyspieszenie inflacji w drugiej połowie roku. Stąd kluczowe jest, aby rząd utrzymywał mechanizmy ochrony odbiorców wrażliwych.
Czytaj więcej: Najnowsza odsłona gry TMNT na blockchainie BTC dla klasycznego Nintendo
Glapiński ostrzega przed skokiem inflacji
Mimo optymistycznych sygnałów ze strony bieżącej inflacji, prezes NBP prof. Adam Glapiński ostrzegł, że w drugiej połowie 2023 roku możliwy jest skokowy wzrost inflacji. Jego skali trudno obecnie oszacować, ale kluczową rolę odegrają decyzje rządu w sprawie tarcz antyinflacyjnych.
Według prezesa NBP, największym ryzykiem byłoby przywrócenie 23% stawki VAT na żywność. Podniosłoby to inflację o około 1 punkt procentowy. Również odmrożenie cen energii mogłoby oznaczać wzrost inflacji nawet o 4 punkty procentowe.
Dlatego kluczowe jest utrzymanie tarcz antyinflacyjnych jak najdłużej oraz stopniowe wycofywanie się z nich, aby złagodzić szok dla gospodarstw domowych. Tylko wtedy możliwe będzie trwałe obniżenie inflacji bez zaszkodzenia wzrostowi gospodarczemu.
Wpływ decyzji rządu na inflację
Podstawowym narzędziem NBP w walce z inflacją są stopy procentowe. Jednak w obecnej sytuacji kluczowe znaczenie mają decyzje fiskalne rządu dotyczące tarcz antyinflacyjnych.
Jak ostrzegł prezes Glapiński, pochopne wycofanie się z ochrony odbiorców wrażliwych może oznaczać skokowy wzrost inflacji o kilka punktów procentowych. Dlatego rząd musi wyważyć interesy społeczne i gospodarcze, aby zapobiec gwałtownym szokom cenowym.
Stopniowe i rozłożone w czasie wygaszanie tarcz antyinflacyjnych daje nadzieję na uniknięcie groźby powrotu inflacji do dwucyfrowych poziomów w 2023 roku.
Wynagrodzenia rosną szybciej niż ceny

Ważnym pozytywnym sygnałem jest rosnąca dynamika wynagrodzeń, która przewyższa obecnie wzrost cen. Oznacza to poprawę siły nabywczej gospodarstw domowych. Jak zauważył prezes Glapiński, jest to zjawisko korzystne dla koniunktury, ale jednocześnie stanowi ryzyko inflacyjne.
Rosnące płace oznaczają większy popyt konsumpcyjny, co może ponownie rozpędzić spiralę cenowo-płacową. Dlatego NBP będzie uważnie obserwować rynek pracy, aby nie dopuścić do nadmiernej presji płacowej.
Z drugiej strony wzrost wynagrodzeń to pozytywny sygnał świadczący o dobrej kondycji polskiej gospodarki. Oznacza poprawę nastrojów konsumenckich, a w dłuższej perspektywie powinien przełożyć się na wzrost inwestycji i PKB.
Podsumowanie
W pierwszej połowie 2023 roku mamy do czynienia z wyraźnym spadkiem inflacji. Jest to zasługa działań NBP oraz rządu, który wdrożył tarcze antyinflacyjne. Jednak w drugiej połowie roku inflacja może ponownie przyspieszyć, jeśli rząd zrezygnuje z tarcz. Dlatego kluczowe są decyzje w sprawie VAT na żywność i cen energii. Ich odmrożenie oznaczałoby skok inflacji nawet o kilka punktów procentowych. Również rosnące płace mogą zacząć napędzać inflację. Podsumowując, pierwsza połowa roku przynosi ulgę, ale nie można jeszcze mówić o trwałym zwycięstwie nad inflacją.
Optymizmem napawa spadek inflacji w pierwszych miesiącach 2023 roku. Wynika to z działań NBP, który podnosząc stopy procentowe, schłodził gospodarkę. Równie ważne były tarcze antyinflacyjne wprowadzone przez rząd, które zamroziły ceny energii i obniżyły VAT na paliwo czy żywność. Dzięki temu został zahamowany wzrost cen. Jednak w drugiej połowie roku inflacja może ponownie przyspieszyć, jeśli rząd wycofa tarcze antyinflacyjne. Dlatego kluczowe znaczenie mają decyzje w sprawie stawek VAT i cen energii. ich nagłe odmrożenie oznaczałoby skok inflacji nawet o 4 punkty procentowe. Grozi nam zatem powrót inflacji do dwucyfrowych poziomów.
Z optymizmem patrzę na pierwszą połowę 2023 roku, kiedy to inflacja wyraźnie zwolniła. Jest to zasługa NBP, który podnosząc stopy procentowe, ostudził gospodarkę. Równie ważne były działania rządu, który wprowadził tarcze antyinflacyjne zamrażające ceny energii i obniżające VAT na żywność. Jednak już w drugiej połowie roku sytuacja może się odwrócić, jeśli rząd zrezygnuje z tych mechanizmów ochronnych. Nagłe odmrożenie cen energii i przywrócenie wyższego VAT groziłoby skokiem inflacji nawet o kilka punktów procentowych. Dlatego przed nami wciąż trudne decyzje, aby zapobiec powrotowi dwucyfrowej inflacji.
Z pewną ulgą, choć z dużą dozą ostrożności, patrzę na pierwszą połowę 2023 roku, kiedy to inflacja wyraźnie zwolniła. Jest to przede wszystkim zasługa NBP, który surową polityką stóp procentowych schłodził gospodarkę. Równie ważne okazały się tarcze antyinflacyjne wprowadzone przez rząd. Jednak w drugiej połowie roku inflacja może gwałtownie przyspieszyć, jeśli nastąpi zbyt pochopne wycofanie mechanizmów ochronnych, takich jak zamrożenie cen energii czy obniżony VAT na żywność. Groziłoby to skokiem inflacji nawet o kilka punktów procentowych i powrotem do dwucyfrowych poziomów. Dlatego przed rządem i NBP wciąż stoją trudne decyzje, aby zapewnić trwałe zwycięstwo nad inflacją.