Jak idzie realizacja 100 obietnic na pierwsze 100 dni rządu? Nowy rząd Donalda Tuska obiecał zrealizować sto konkretów w pierwszych stu dniach urzędowania. Niestety, na razie zaledwie trzy obietnice zostały spełnione. Tymczasem sam rząd rośnie w siłę i puchnie z dnia na dzień. Miało być odchudzanie gabinetu, a tymczasem liczy on już 112 członków. Czy uda się zmieścić w napiętym terminie i zrealizować ambitny plan?
Rząd Tuska rośnie w siłę
Nowy rząd Donalda Tuska miał być „chudszy” od poprzedniego gabinetu Mateusza Morawieckiego. Niestety, jak wynika z wyliczeń dziennikarzy, obietnica redukcji liczby ministrów i wiceministrów nie została dotrzymana.
Obecna rada ministrów liczy już 112 członków. Dla porównania, rząd Morawieckiego osiągnął maksymalnie 120 ministrów i wiceministrów. Najwięcej, bo aż 7 wiceministrów, jest w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. 6 zastępców ma minister finansów.
W Kancelarii Premiera pracuje już 7 ministrów i 4 wiceministrzy. Wciąż nie obsadzono stanowiska rzecznika prasowego rządu.
Utrzymanie tak pokaźnego gabinetu to spory wydatek dla budżetu państwa. Szacuje się, że miesięcznie kosztuje to 1,77 mln zł.
Kosztowny wzrost
Komentatorzy przypominają, że ugrupowanie Donalda Tuska w kampanii wyborczej obiecywało redukcję liczby członków rządu. W pewnym sensie dotrzymało słowa, bo "odchudzenie" faktycznie nastąpiło - w porównaniu do rekordowego gabinetu Mateusza Morawieckiego.
Niemniej trudno uznać obecny stan za docelowy. 112 ministrów i wiceministrów to wciąż bardzo pokaźna liczba, która rodzi pytania o sensowność takiej struktury rządu.
Czy sto obietnic to za dużo?
Rząd Donalda Tuska już na samym początku postawił sobie bardzo ambitny cel. W ciągu pierwszych stu dni urzędowania gabinet zobowiązał się zrealizować aż 100 konkretnych obietnic wyborczych.
Czy to możliwe przy tak licznym składzie rządu? Z nieoficjalnych informacji wynika, że realizacja idzie opornie. Po ponad miesiącu od zaprzysiężenia wykonano zaledwie 3 z tych 100 punktów.
Portal Bussines Insider Polska sprawdził stan realizacji obietnic. Okazuje się, że 14 projektów jest obecnie w fazie procedowania. Pozostała część wciąż czeka na realizację.
Tymczasem ostateczny termin mija już 22 marca. W tak krótkim czasie trudno będzie nadrobić zaległości.
Priorytety realizacji
Być może warto byłoby się skupić na kilkunastu kluczowych i najpilniejszych obietnicach, zamiast forsować realizację wszystkich stu punktów?
Może gdyby rząd nie angażował tylu osób i środków w swoje funkcjonowanie, łatwiej byłoby mu skoncentrować się na realizacji programu?
Skąd pieniądze na utrzymanie rządu?
Ogromne koszty funkcjonowania tak rozbudowanego rządu rodzą pytania - skąd biorą się na to pieniądze?
Według wyliczeń portalu Business Insider Polska, miesięczne utrzymanie członków obecnego rządu to koszt około 1,77 mln zł.
Kwota ta może jeszcze wzrosnąć, jeśli do grona dołączą kolejni wiceministrowie i urzędnicy.
Nieustanny wzrost kosztów utrzymania administracji państwowej musi budzić niepokój. Skąd biorą się na to środki? Czy nie lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na realizację obietnic wyborczych?
Być może należałoby rozważyć redukcję liczby członków rządu? Pozwoliłoby to zaoszczędzić spore kwoty i przekazać je na inne cele.
Oszczędności i efektywność
Może warto byłoby wrócić do pierwotnych założeń o „odchudzeniu” rządu? Nawet gdyby udało się zredukować liczbę ministrów i wiceministrów o 20 osób, przyniosłoby to wymierne oszczędności.
Być może pozwoliłoby to też na większą efektywność działania gabinetu i szybszą realizację programu?
Tylko 3 obietnice spełnione
Jak już wspomniano, po ponad miesiącu rządzenia udało się zrealizować jedynie 3 z 100 obietnic na pierwsze sto dni.
Konkretnie są to następujące punkty:
- wprowadzenie finansowania in vitro z budżetu państwa,
- odwołanie Rzecznika Praw Dziecka,
- zamrożenie cen nośników energii.
Pozostałe obietnice albo czekają na realizację, albo są w toku prac legislacyjnych. Przy takim tempie, trudno oczekiwać spełnienia wszystkich stu punktów do 22 marca.
Liczba obietnic ogółem | 100 |
Zrealizowane obietnice | 3 |
Obietnice w trakcie realizacji | 14 |
Obietnice do zrealizowania | 83 |
Jak widać z zestawienia, przed rządem jeszcze ogrom pracy. Pytanie, czy wystarczy czasu i determinacji, by wywiązać się ze wszystkich deklaracji w terminie?
Jak szło spełnianie obietnic w przeszłości?
Aby ocenić szanse obecnego rządu na realizację 100 obietnic, warto cofnąć się do przeszłości i sprawdzić, jak z realizacją postulatów radził sobie Donald Tusk.
Kiedy w 2014 roku kończył urzędowanie na stanowisku premiera Polski, portal Money.pl podsumował stopień realizacji jego obietnic.
Wyniki były dość przeciętne. Ówczesny rząd Tuska zdołał zrealizować 55,5% deklaracji ze swojego expose.
Czy teraz będzie podobnie? Nastroje analityków są raczej sceptyczne. Tym razem lista postulatów jest znacznie dłuższa, a czasu na ich wprowadzenie w życie znacznie mniej.
Czy da się poprawić?
Z drugiej strony, obecna sytuacja geopolityczna i gospodarcza jest inna niż dekadę temu. Być może dziś łatwiej jest przeforsować pewne reformy?
Optimiści wskazują, że jeśli rządowi udałoby się zmobilizować i mocniej zaangażować w prace legislacyjne, jest szansa na przyspieszenie. Póki co jednak tempo działania wydaje się zbyt wolne.
Czy termin zostanie dotrzymany?
Przytoczone powyżej fakty i statystyki nie napawają optymizmem co do szans rządu na realizację stu obietnic w deklarowanym terminie.
Skoro w ciągu ponad miesiąca udało się zrealizować tylko 3 postulaty, to trudno oczekiwać spektakularnego przyspieszenia. Tym bardziej przy tak rozbudowanym składzie rządu.
Można odnieść wrażenie, że większość energii pochłania samo funkcjonowanie gabinetu, kosztem realizacji programu.
Być może gdyby rząd faktycznie został „odchudzony”, a w dodatku skupił się na kilkunastu kluczowych obietnicach, szanse na dotrzymanie terminu byłyby większe?
Na razie jednak nic nie wskazuje, by 22 marca udało się zaprezentować spełnienie stu konkretów. Zapewne kilka kolejnych da się „zaliczyć”, ale pełna realizacja wydaje się raczej niemożliwa.
Podsumowanie
W artykule przeanalizowano kwestię realizacji 100 obietnic programowych, które złożył nowy rząd. Gabinet Donalda Tuska już na początku postawił sobie bardzo ambitny cel, by w pierwszych 100 dniach urzędowania zrealizować aż 100 konkretów. Niestety, jak dotąd udało się wykonać tylko 3 obietnice. Reszta albo czeka na realizację, albo jest dopiero procedowana.
Zastanawiano się, czy pomóc w realizacji miało „odchudzenie” rządu. Okazuje się jednak, że liczba ministrów i wiceministrów wcale nie zmalała. Obecny gabinet liczy 112 osób, podczas gdy poprzedni miał ich około 120. Utrzymanie tak dużego rządu pochłania spore środki z budżetu.
Oceniłem też szanse na realizację wszystkich obietnic na podstawie przeszłości. Poprzedni rząd Tuska zrealizował 55% swojego programu. Obecnie lista postulatów jest znacznie dłuższa, a czasu znacznie mniej. Dlatego raczej trudno spodziewać się spełnienia w terminie.
Moim zdaniem, warto byłoby skupić wysiłki na kilkunastu kluczowych obietnicach i je konsekwentnie realizować. Rozbudowany rząd, choć sprawia wrażenie aktywności, tak naprawdę może tylko przeszkadzać w efektywnej pracy.