Ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie wzbudziły obawy inwestorów o możliwą eskalację konfliktu między Izraelem a Iranem. Wall Street odnotowała pierwszą od miesięcy istotną korektę, której przyczyną jest właśnie rosnąca niepewność geopolityczna. Choć ceny ropy nie zareagowały gwałtownym wzrostem, to nadal pozostają znacznie wyższe niż na początku roku. Rynek zdaje się wyceniać ryzyko potencjalnej wojny, która mogłaby mieć poważne konsekwencje dla globalnych rynków finansowych i gospodarki.
Geopolityczne napięcia na linii Izrael-Iran podgrzewają rynki
Ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie wzburzyły rynki finansowe na całym świecie. Narastające napięcie między Izraelem a Iranem, związane z domniemanymi irańskimi dążeniami do rozwijania programu nuklearnego, z jednej strony, a stanowczą postawą Izraela, który nie wyklucza uderzenia na irańskie instalacje z drugiej strony, spowodowało falę niepokoju wśród inwestorów.
Wall Street odnotowała pierwszą od miesięcy istotną korektę indeksów, napędzaną właśnie przez geopolitykę. Choć ceny ropy naftowej nie zareagowały gwałtownym wzrostem na wieści o możliwej eskalacji, to nadal pozostają na znacznie wyższym poziomie niż na początku roku. To wszystko sprawia, że rynek zaczyna dostrzegać ryzyko poważnych zawirowań, gdyby doszło do otwartego konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Analitycy wojskowi podkreślają, że Iran jest gotowy do konfrontacji, a szerokie wsparcie dla wojny ze strony sojuszników Izraela mogłoby tylko zaognić sytuację w regionie. Z drugiej strony, Izrael ponownie zademonstrował swoją niezależność strategiczną, nie bacząc na ostrożne stanowisko Stanów Zjednoczonych, które starają się nie dopuścić do eskalacji.
Banki centralne mierzą się z inflacją, polityka paliw kopalnych
Rosnące napięcia geopolityczne dodatkowo komplikują walkę banków centralnych z uporczywą inflacją. Chociaż konflikt na Bliskim Wschodzie nie doprowadził jeszcze do drastycznych zawirowań na rynkach surowców energetycznych, to ceny ropy naftowej pozostają na podwyższonym poziomie, podsycając presję inflacyjną.
- Iran jest głównym dostawcą ropy naftowej dla Chin, które są obecnie na celowniku nowych sankcji ze strony USA.
- Stany Zjednoczone rozważają restrykcje dla chińskiego eksportu stali, aluminium, pojazdów elektrycznych oraz paneli fotowoltaicznych, oskarżając Pekin o nieuczciwą konkurencję.
Rosnące ceny paliw kopalnych i potencjalne dalsze zaostrzenie polityki handlowej między USA a Chinami z pewnością nie ułatwią zadania bankom centralnym w opanowaniu inflacji. Wszystko wskazuje na to, że droga do ustabilizowania cen może być dłuższa i bardziej wyboista, niż jeszcze niedawno zakładano.
Czytaj więcej: Jp morgan: korekta bitcoina zbliża się do dna - presja z grayscale słabnie. jakie sygnały daje działanie górników?
Rynki oceniają ryzyko eskalacji, obligacje i stopy procentowe rosną
Rynki finansowe coraz ostrożniej podchodzą do ryzyka eskalacji napięć na Bliskim Wschodzie. Premia za posiadanie akcji zaczęła spadać w obliczu perspektywy dłuższego utrzymywania restrykcyjnej polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną. Przewodniczący Fed, Jerome Powell, zasugerował, że bank centralny może wstrzymać się ze złagodzeniem kursu dopóki nie zobaczy trwałych oznak opanowania inflacji.
- Rentowności obligacji skarbowych USA wystrzeliły w górę, a dwuletnie papiery dochodzą już do 5%.
- 10-letnie obligacje notują stopę zwrotu powyżej 4,6%, zwiększając atrakcyjność inwestycji w aktywa o stałym dochodzie.
W obliczu rosnącej stopy wolnej od ryzyka i perspektywy umiarkowanych zwrotów z rynku akcji, zamożni inwestorzy zaczynają skłaniać się ku bezpieczniejszym obligacjom. Wszystko wskazuje na to, że odwrócenie trendu na Wall Street może być znacznie trudniejsze, niż zakładano jeszcze kilkanaście miesięcy temu.