Manipulowanie faktami dla własnych politycznych celów to standardowa praktyka, z którą mamy do czynienia od dawna. Tym razem posunęła się do tego senator Elizabeth Warren, znana przeciwniczka kryptowalut. Chcąc przeforsować swoją kontrowersyjną ustawę regulującą branżę krypto, cytuje wybiórczo fragmenty raportu, który tak naprawdę stwierdza co innego niż ona próbuje przekazać. Sprawę nagłośnił Paul Grewal z Coinbase'a, który po przeczytaniu całości doszedł do wniosku, że Warren celowo zmanipulowała fakty dla własnych politycznych celów - dla zysku i władzy.
Wróg krypto kłamał dla zysku
Senator Elizabeth Warren znana jest ze swojej niechęci do kryptowalut. Ostatnio została przyłapana na manipulowaniu faktami, by przeforsować własną ustawę zaostrzającą kontrolę nad branżą krypto.
Paul Grewal, dyrektor prawny Coinbase'a, publicznie oskarżył Warren o wybiórcze cytowanie fragmentów raportu rządowego. Jego zdaniem, senator celowo zmanipulowała jego wydźwięk, by przekonać Kongres i opinię publiczną do poparcia jej kontrowersyjnego projektu ustawy.
Chciała zaostrzyć przepisy
Warren powoływała się na raport, według którego kryptoaktywa mogą być wykorzystywane do omijania sankcji. Jednak w rzeczywistości raport ten stwierdzał, że omijanie sankcji za pomocą kryptowalut jest raczej trudne.
Mimo to, Warren rozpoczęła kampanię oskarżania całej branży krypto o ułatwianie łamania sankcji. Jej proponowana ustawa nakładałaby na firmy zajmujące się kryptowalutami analogiczne przepisy AML, jak w bankach - czyli scentralizowaną, rządową kontrolę.
Raport bez analizy
Raport rządowy, na który powoływała się Warren spotkał się z krytyką środowiska. Zarzucono mu brak rzetelności - nie przeanalizowano bowiem realnych przypadków wykorzystania krypto do omijania sankcji. Wnioski oparto jedynie na przypuszczeniach.
Mimo to Warren wykorzystała go jako argument za regulacją rynku krypto. Na szczęście Paul Grewal z Coinbase dokładnie przeanalizował treść raportu i obnażył manipulację senator.
Manipulowała raportem by uderzyć
Elizabeth Warren jest znana ze swoich skrajnie lewicowych i etatystycznych poglądów. Opowiada się za silną ingerencją państwa we wszystkie sfery życia obywateli.
Kryptowaluty również chce objąć daleko idącą kontrolą, uważając decentralizację za zagrożenie dla rządowej władzy. Dlatego wykorzystała nieprecyzyjny raport, by uargumentować konieczność regulacji rynku krypto.
Nieuczciwa senator
Postawa Warren pokazuje, że dla niektórych polityków osiągnięcie celów politycznych liczy się bardziej, niż uczciwe i rzetelne informowanie opinii publicznej.
Na szczęście osoby takie jak Paul Grewal potrafią krytycznie analizować tego typu działania i piętnować próby wprowadzania opinii publicznej w błąd dla partykularnych interesów polityków.
Czytaj więcej: Bitcoin etf wywoła hossę? 3 monety memów, które warto śledzić
Chciała kontrolować krypto swoją ustawą
Elizabeth Warren od dawna sprzeciwia się rozwojowi technologii blockchain i kryptowalut. Uważa, że innowacje te zagrażają stabilności tradycyjnego systemu finansowego i osłabiają kontrolę rządu nad gospodarką.
Dlatego próbuje forsować przepisy dające administracji możliwość regulowania i nadzorowania rynku krypto. Jej ostatnia inicjatywa ustawodawcza zakłada objęcie firm z branży blockchain analogicznymi regulacjami AML, co w bankowości.
Oskarża o łamanie sankcji
Aby uzasadnić tak daleko idące plany, Warren posunęła się do manipulacji faktami. Powołując się na niejasny raport rządowy, publicznie oskarżyła całą branżę krypto o ułatwianie łamania międzynarodowych sankcji.
W rzeczywistości raport ów stwierdzał jedynie, że kryptowaluty teoretycznie mogą służyć do omijania restrykcji. Jednak w istocie trudno wykorzystać je do tego celu.
Zarzuca branży omijanie sankcji
Senator Elizabeth Warren od dawna prowadzi polityczną i medialną nagonkę na branżę krypto. Publicznie oskarża cały sektor blockchain o ułatwianie przestępczości i torpedowanie sankcji nakładanych na reżimy autorytarne.
Jako dowód przytacza niejednoznaczny raport, według którego kryptowaluty teoretycznie mogą służyć do obchodzenia ograniczeń. Jednak po głębszej analizie okazuje się, że w praktyce trudno to osiągnąć za pomocą blockchain.
Chce objąć branżę kontrolą
Mimo słabych dowodów, Warren wykorzystuje sprawę jako pretekst do przeforsowania ustawy dającej administracji pełną kontrolę nad rynkiem krypto. Jej projekt zakłada m.in. rozszerzenie na firmy blockchain przepisów AML obowiązujących w bankowości.
Zdaniem ekspertów oznaczałoby to faktyczny koniec idei krypto jako zdecentralizowanej alternatywy dla systemu finansowego opartego na bankach centralnych i wielkich korporacjach.
Krypto nie omija sankcji twierdzi raport
Raport rządowy, do którego odwołuje się senator Elizabeth Warren, faktycznie stwierdza, że kryptowaluty teoretycznie mogą służyć do omijania sankcji. Jednak po głębszej analizie okazuje się, że w istocie blockchain nie nadaje się do tego dobrze.
Przede wszystkim ze względu na jawność transakcji w sieciach takich jak Bitcoin czy Ethereum. Śledzenie przepływu środków jest w nich stosunkowo proste. Dodatkowo giełdy kryptowalutowe i portfele internetowe wymagają weryfikacji tożsamości, co utrudnia anonimowość.
Branża stosuje przepisy AML
Firmy działające w obszarze krypto aktywnie współpracują także z organami ścigania w zakresie przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Muszą stosować procedury KYC i raportować podejrzane transakcje.
Wskazuje to, że rozwiązania blockchain wcale nie ułatwiają omijania sankcji. Raport powoływany przez Warren jest więc wybiórczo cytowany i nadinterpretowany dla politycznych celów senator.
Raport krytykowany za brak analizy
Raport rządowy, który posłużył senator Warren do ataku na branżę krypto, sam spotkał się z ostrą krytyką środowiska. Eksperci zarzucają mu wyciąganie daleko idących wniosków bez pogłębionej analizy problemu.
Autorzy nie przytaczają bowiem żadnych twardych dowodów na faktyczne wykorzystanie kryptowalut do omijania sankcji. Ich tezy oparte są jedynie na niepopartych przykładami przypuszczeniach.
Brak poparcia tez danymi
Raport nie analizuje skali zjawiska, nie bada statystyk dotyczących wykorzystania blockchain w działalności przestępczej. Nie opiera się też na danych od organów ścigania, regulatorów czy podmiotów z branży krypto.
Dlatego eksperci podważają jego wiarygodność i zarzucają stronniczość. Z opracowania można bowiem wyciągnąć zupełnie inne wnioski, niż czyni to senator Warren.
Podsumowanie
W niniejszym artykule przedstawiono kontrowersje wokół senator Elizabeth Warren i jej projektu ustawy regulującej rynek kryptowalut. Senator znana jest z niechętnego stosunku do branży blockchain. Tym razem posunęła się do manipulacji faktami, by zdyskredytować cały sektor.
Powołując się na wadliwy raport rządowy, publicznie oskarżyła firmy kryptowalutowe o ułatwianie łamania sankcji nałożonych na reżimy autorytarne. Tymczasem z treści dokumentu wynika co innego - krypto nie nadaje się dobrze do omijania ograniczeń.
Na manipulację Warren zareagował Paul Grewal z Coinbase. Zarzucił senator celowe wprowadzanie w błąd opinii publicznej, by zdyskredytować branżę i uzasadnić wprowadzenie regulacji dających administracji pełną kontrolę nad rynkiem krypto.
Sprawa pokazuje, do jak nieuczciwych metod posuwają się czasem politycy, by zdobyć poparcie dla własnych pomysłów. Na szczęście manipulacje te zostały zdemaskowane. Miejmy nadzieję, że opinia publiczna dostrzeże prawdziwe intencje senator Warren.
