Wielki skandal wstrząsnął ligą NBA, gdy inwestorzy oskarżyli ją o promowanie giełdy kryptowalut Voyager, która okazała się piramidą finansową. Władze koszykarskiej ligi zostały pozwane za gigantyczne straty, jakie ponieśli klienci upadłego Voyagera. Inwestorzy są wściekli, bo ich zdaniem NBA świadomie ryzykowała, wchodząc w umowy z firmami kryptowalutowymi. Teraz musi ponieść konsekwencje swoich decyzji i odpokutować miliardowe straty poszkodowanych.
NBA oskarżona o promowanie oszustwa kryptowalutowego Voyager
Liga NBA znalazła się w poważnych tarapatach po tym, jak inwestorzy oskarżyli ją o promowanie giełdy kryptowalut Voyager, która okazała się piramidą finansową. Sprawa ma swój początek w umowie marketingowej, jaką NBA zawarła z Voyagerem. Liga koszykówki zgodziła się na szeroko zakrojoną kampanię reklamową giełdy, która jak się później okazało była ogromnym oszustwem. Teraz inwestorzy, którzy stracili pieniądze po upadku Voyagera, pozywają NBA za gigantyczne straty.
Jak wynika z treści pozwu, władze koszykarskiej ligi dopuściły się "rażącego zaniedbania", godząc się na współpracę z Voyagerem. Kosztowną umowę sponsorską z giełdą kryptowalut zawarł m.in. właściciel klubu Dallas Mavericks Mark Cuban. Jego osoba również znalazła się na celowniku oszukanych inwestorów, którzy oskarżają go o świadome promowanie ryzykownej inwestycji.
Inwestorzy domagają się odszkodowań
W pozwie czytamy, że NBA ponosi pełną odpowiedzialność za straty, jakie ponieśli poszkodowani. Inwestorzy szacują je na gigantyczną kwotę 4,2 miliarda dolarów i właśnie takich odszkodowań się domagają. Twierdzą, że liga koszykówki świadomie zdecydowała się wejść w ryzykowny układ z firmami kryptowalutowymi takimi jak Voyager czy FTX. Teraz musi ponieść tego bolesne konsekwencje.
Inwestorzy wściekli na Marka Cubana za promocję Voyagera
Jedną z głównych osób obwinianych za całą aferę jest Mark Cuban, były właściciel klubu Dallas Mavericks. W 2021 roku zawarł on umowę partnerską z Voyagerem, na mocy której został twarzą giełdy kryptowalut. Promował ją szeroko, nie informując o ryzyku takiej inwestycji. Dla wielu fanów koszykówki był autorytetem, więc poszli za jego radą i stracili oszczędności życia.
Cuban podpisał 5-letni kontrakt z Voyagerem, w ramach którego token tej giełdy został oficjalną kryptowalutą jego klubu. Dodatkowo na arenie Mavericks wyświetlane były reklamy Voyagera. Dla wielu kibiców był to jasny sygnał, że inwestycja musi być bezpieczna, skoro promuje ją znany właściciel klubu NBA. Teraz okazuje się, że była to tykająca bomba, która kosztowała inwestorów miliardy dolarów.
Inwestorzy są wściekli na Marka Cubana, że ten świadomie promował ryzykowną inwestycję w Voyagera, nie informując o zagrożeniach. Uznali go za autorytet i poszli za jego radą, tracąc przy tym oszczędności życia.
Czytaj więcej: Analiza szans na zyski ADA, XRP i MATIC w nowym tygodniu
Władze NBA zlekceważyły ryzyko związane z kryptowalutami
Jak wynika z treści pozwu, władze NBA całkowicie zlekceważyły ryzyko, godząc się na szeroką promocję niezarejestrowanych kryptowalut. Inwestorzy twierdzą, że liga doskonale zdawała sobie sprawę z zagrożeń związanych z rynkiem krypto, mimo to świadomie zdecydowała się wejść w ten układ. Tym samym naraziła klientów Voyagera na ogromne straty.
Co więcej, pozwany został nie tylko zarząd NBA, ale także kancelaria prawna McCarter & English, która świadczyła usługi dla Voyagera. Według oskarżycieli sporządzała ona fałszywe opinie prawne, uczestnicząc tym samym w procederze wyłudzania pieniędzy od inwestorów. Cała sprawa ma więc charakter szeroko zakrojonego spisku, w który zaangażowane były różne podmioty.
Władze NBA stanowczo odrzucają oskarżenia o świadome promowanie ryzykownej inwestycji. Uważają, że działały w dobrej wierze i nie można ich obarczać winą za upadek Voyagera. Pozew jest ich zdaniem bezpodstawny i nie zamierzają płacić żadnych odszkodowań. Sprawa z pewnością jeszcze długo będzie się ciągnąć w sądach.
Pozew obarcza NBA winą za miliardowe straty inwestorów

W pozwie złożonym przeciwko NBA czytamy, że liga koszykówki ponosi pełną odpowiedzialność za ogromne straty, jakie ponieśli poszkodowani inwestorzy po upadku giełdy Voyager. Łączna suma roszczeń opiewa na kwotę 4,2 miliarda dolarów, co pokazuje skalę problemu.
Inwestorzy twierdzą, że NBA podjęła świadomą decyzję o wejściu w ryzykowny układ z firmami kryptowalutowymi takimi jak Voyager czy FTX. Mimo znanych zagrożeń zdecydowała się na szeroką promocję tych podmiotów, wykorzystując w tym celu markę i zaufanie, jakim cieszy się liga koszykówki. Teraz musi ponieść konsekwencje i zapłacić za błędne decyzje.
Liczba poszkodowanych inwestorów, którzy złożyli pozwy przeciwko NBA, jest ogromna i liczona w tysiącach. Każdy z nich poniósł dotkliwe straty finansowe po tym, jak postawił na ryzykowną inwestycję w kryptowaluty promowaną przez ligę koszykówki. Teraz domagają się rekompensaty za te ogromne pieniądze, które utracili z winy - ich zdaniem - lekkomyślnych i nieodpowiedzialnych decyzji władz NBA.
Sprawa ma zatem wymiar nie tylko finansowy, ale także moralny. Wizerunek ligi, która cieszy się ogromnym zaufaniem i szacunkiem fanów na całym świecie, został poważnie nadszarpnięty. Koszykówka zawsze kojarzyła się z uczciwą rywalizacją i zdrowymi wartościami. Teraz okazuje się, że władze NBA kierowały się zyskiem, nie bacząc na ryzyko podejmowanych decyzji. Odbudowa zaufania kibiców może okazać się trudna i długotrwała.
Podsumowanie
Ogromny skandal wybuchł w lidze NBA, gdy wściekli inwestorzy oskarżyli ją o udział w kryptowalutowym oszustwie Voyagera. Władze koszykarskie zostały pozwane za promowanie ryzykownej inwestycji i gigantyczne straty poszkodowanych. Mark Cuban również znalazł się na celowniku za zachęcanie do inwestycji w Voyagera bez ostrzeżeń. Cała sprawa pokazuje lekkomyślność i chciwość ligi NBA, gotowej ryzykować dla zysku.
Teraz rozwścieczeni inwestorzy domagają się miliardowych odszkodowań, twierdząc że NBA świadomie promowała piramidę finansową Voyagera. Liga koszykówki broni się, że działała w dobrej wierze. Jednak jej wizerunek i zaufanie kibiców zostały mocno nadszarpnięte. Cała sprawa pokazuje patologie na styku sportu i kryptowalut.