Szokujący wzrost opłat za emisję CO2 z domów zapowiadany jest przez Forum Energii - niezależną organizację badawczą zajmującą się energetyką. Z ich prognoz wynika, że już w 2027 roku opłaty mają wynieść 225 zł za tonę, a w 2044 roku szacowane są nawet na 1900 zł za tonę! To oznaczałoby ogromny wzrost obciążeń dla domowych budżetów Polaków. Wielu ekspertów kwestionuje jednak te założenia, wskazując na zbyt pesymistyczne prognozy Forum Energii i niewiarygodność tak drastycznych podwyżek.
Wprowadzenie systemu ETS2 w UE
Unia Europejska wprowadza nowy system handlu emisjami ETS2 (Europejski System Handlu Uprawnieniami do Emisji), który ma na celu dalsze ograniczanie emisji gazów cieplarnianych. System ten rozszerzony zostanie na sektor budynków oraz transportu, co oznaczać będzie również opłaty za emisję CO2 z domów. Jest to kluczowy element walki ze zmianami klimatycznymi poprzez kontrolę ilości emitowanego dwutlenku węgla. ETS2 zacznie obowiązywać od 2027 roku, choć możliwe jest przesunięcie startu na 2028 rok.
Podstawą systemu ETS są limity emisji nakładane na firmy i możliwość handlu niewykorzystanymi limitami. Przedsiębiorstwa emitujące mniej mają bodziec ekonomiczny do inwestowania w technologie niskoemisyjne, co z kolei przekłada się na ograniczanie emisji gazów cieplarnianych. Teraz takie limity zostaną nałożone także na gospodarstwa domowe.
Rosnące opłaty za emisję CO2 z domów
Wraz z wprowadzeniem systemu ETS2, domy z piecami gazowymi lub węglowymi obciążone zostaną tzw. opłatą za emisję CO2. Na razie nie są znane dokładne stawki, ale szacuje się że roczny koszt dla pojedynczego gospodarstwa domowego wyniesie od 1200 do 1600 zł. Pobieraniem opłat zajmą się najprawdopodobniej sprzedawcy paliw, którzy następnie przerzucą te koszty na swoich klientów.
Płatność za każdą wyemitowaną tonę
Opłaty mają być naliczane w oparciu o cenę 45 euro za tonę dwutlenku węgla. Im więcej gospodarstwo domowe zużywa węgla czy gazu i tym samym emituje CO2, tym wyższa będzie kwota do zapłacenia. To silny bodziec, aby przechodzić na niskoemisyjne lub zeroemisyjne źródła ciepła, jak np. pompy ciepła.
Każda dodatkowa tona emisji CO2 będzie wiązała się z konkretną opłatą. A ta z czasem ma tylko rosnąć.
Czytaj więcej: Bitget wprowadza Inteligentny Tryb Copy Trading: Rewolucja w Kopiowaniu Transakcji Najlepszych Spekulantów
Prognozy Forum Energii do 2044 roku
Z analiz przeprowadzonych przez Forum Energii, niezależną organizację zajmującą się polityką energetyczną, wynika zatrważający scenariusz przyszłych opłat. Już w 2027 roku mają one wynieść 225 zł za tonę CO2, ale to dopiero początek. Do 2044 roku eksperci prognozują, że stawki mogą szokować i sięgnąć nawet 1900 zł za tonę!
Przy założeniu, że przeciętne gospodarstwo domowe emituje ok. 3 tony CO2 rocznie, daje to roczny koszt rzędu 5700 zł w 2044 roku. To olbrzymia kwota, która znacząco uderzyłaby w domowe budżety.
Rok | 2027 | 2044 |
Opłata za tonę CO2 | 225 zł | 1900 zł |
Czy to realny scenariusz?
Eksperci kwestionują prognozy Forum Energii, twierdząc że są one zbyt pesymistyczne. Trudno sobie wyobrazić aż tak astronomiczny wzrost opłat w przeciągu zaledwie 17 lat. Poza tym nie bierze się tu pod uwagę postępu technologicznego, który zapewne wpłynie na spadek kosztów zero i niskoemisyjnych źródeł energii.
Wpływ podwyżek na portfele Polaków
Jeśli scenariusz Forum Energii miałby się sprawdzić, opłaty za emisję CO2 uderzyłyby mocno w kieszenie polskich rodzin. Przy obecnych cenach energii elektrycznej i gazu, jest to dodatkowy czynnik zwiększający i tak wysokie rachunki za media.
Z drugiej strony rosnące opłaty za CO2 z pewnością przyspieszą transformację energetyczną domów w kierunku niskoemisyjnych technologii takich jak panele fotowoltaiczne, pompy ciepła czy docieplenie budynków. Choć początkowo wiąże się to z kosztami, docelowo pozwala na realne oszczędności rachunków i uniezależnienie się od wahań cen nośników energii.
Najbardziej ucierpią domostwa z węglem
Najmocniej odczują podwyżki te gospodarstwa domowe, które do ogrzewania używają węgla - najbardziej emisyjnego z paliw. Koszt opału pójdzie tam znacząco w górę, a w perspektywie kilkunastu lat piece węglowe i tak zostaną wycofane z użytku.
Krytyka scenariusza podwyżek opłat
Niezależni eksperci krytykują przedstawione prognozy uznając je za zbyt pesymistyczne i nierealne. Podkreślają administracyjny charakter nakładanych opłat i brak elastyczności całego mechanizmu.
Poza tym nie bierze się tu pod uwagę postępu technologicznego i spadku kosztów zeroemisyjnych źródeł energii, jak choćby popularnych obecnie pomp ciepła. A te czynniki z pewnością wpłyną na obniżenie opłat za CO2 w perspektywie kilkunastu lat.
Generalnie eksperci nie wierzą w możliwość tak drastycznego, kilkunastokrotnego wzrostu opłat w ciągu zaledwie 17 lat. Uznając, że założenia Forum Energii nie mają odzwierciedlenia w realiach i są jedynie straszakiem mającym mobilizować do szybszej transformacji.
Przyszłość opłat za emisję CO2
Niezależnie od różnic w prognozach, sam mechanizm opłat za emisję CO2 będzie stopniowo rozwijany i rozszerzany na kolejne sektory gospodarki. To element długofalowej polityki klimatycznej UE mającej na celu osiągnięcie neutralności emisyjnej w 2050 roku.
Pewne jest, że opłaty te będą rosły - być może nie aż tak drastycznie jak przewiduje Forum Energii, ale na pewno kilkukrotnie w perspektywie najbliższych 10-20 lat. Dlatego z punktu widzenia domowych budżetów, najrozsądniejszą decyzją jest jak najszybsza modernizacja ogrzewania i przejście na nisko- lub zeroemisyjne źródła ciepła.
Podsumowanie
Wprowadzany w UE system handlu emisjami ETS2 przewiduje rosnące z czasem opłaty za emisję CO2 także z domów. Szacunki Forum Energii, choć kwestionowane przez ekspertów, mówią nawet o szokującym wzroście z 225 zł w 2027 roku do 1900 zł za tonę w 2044! Rosnące opłaty za emisję dwutlenku węgla mają motywować do transformacji energetycznej domów, jednak dla wielu gospodarstw będzie to spore obciążenie domowych budżetów.
Mimo sceptycyzmu co do skali podwyżek, rozsądnym posunięciem jest jak najszybsze uniezależnienie się od wahań cen nośników energii poprzez inwestycje w odnawialne źródła ciepła. Pozwoli to zminimalizować przyszłe podwyżki opłat za emisję CO2, które z pewnością czekają nas w nadchodzących latach.