Podobieństwa między obecną sytuacją na giełdzie a tą sprzed Wielkiego Kryzysu są uderzające. Wtedy, podobnie jak teraz, mieliśmy do czynienia z gwałtownym wzrostem indeksów, napędzanym przez nowe, przełomowe technologie. Po szczycie z 1929 roku nastąpiła dekada stagnacji gospodarczej i wojen. Czy po obecnym boomie na giełdzie i baniek spekulacyjnych również czeka nas krach, a potem długi okres niepokojów? W artykule przyjrzymy się analogiom między wydarzeniami sprzed 100 lat a obecną sytuacją.
Wzrosty indeksów giełdowych przed 1929 i 2024
Obecna sytuacja na giełdzie przypomina tę sprzed ponad 90 lat, tuż przed wielkim krachem z 1929 roku. Podobnie jak dzisiaj, również wtedy indeksy giełdowe osiągały historyczne maksima i biły kolejne rekordy. Korelacja indeksu 500 największych firm z Wall Street z 1929 rokiem wynosi aż 0,94 - można powiedzieć, że przebieg zmian jest niemal identyczny.
Zarówno w 1929, jak i teraz, mamy do czynienia z eksplozją wzrostów napędzanych przez nowe, przełomowe technologie. Wtedy były to m.in. przemysły związane z samochodami, samolotami czy radiem. Dzisiaj rolę tę odgrywa sztuczna inteligencja i wszystko co z nią związane.
Rekordowe poziomy indeksów pomimo rosnących stóp procentowych
Co ciekawe, zarówno przed 1929, jak i obecnie, wzrostom na giełdzie nie przeszkadzał dynamiczny wzrost stóp procentowych. W 1928 roku sięgnęły one 4%, a tuż przed krachem, jesienią 1929, wzrosły do 6,25%. Dzisiaj wynoszą 5,5% w USA i nadal rosną, a mimo to giełdowe indeksy biją rekordy.
Podobieństwa bańki spekulacyjnej z 1928 i 2023
Zarówno przed wielkim krachem 1929, jak i dzisiaj, mamy do czynienia z charakterystycznymi oznakami powstawania baniek spekulacyjnych. Dotyczą one głównie kilku wąskich sektorów gospodarki związanych z nowymi technologiami.
Zaledwie 5 spółek tech odpowiada obecnie za 25% wartości indeksu S&P500. To zdecydowanie zwiększa ryzyko gwałtownego załamania.
Podobna sytuacja miała miejsce w 1928 i 1929 roku, gdy 3 sektory: lotniczy, motoryzacyjny i radiowy odnotowywały zwielokrotnienie swoich wycen w stosunku do reszty rynku. Po szczycie we wrześniu 1929 roku to właśnie te branże poniosły największe straty sięgające 80-90%.
Wzrosty tylko w wąskich sektorach rynku
Warto zauważyć, że zarówno w 1929 jak i dzisiaj, ogromna część rynku akcji nie uczestniczyła w spekulacyjnym boomie. Błędem jest więc mówienie o bańce na całym rynku. Dotyczyła ona zawsze kilku wąskich branż związanych z nowymi technologiami.
Czytaj więcej: Paliwo i prąd drożeją - co planuje rząd w związku z wzrostem cen?
Kluczowe branże napędzające bańkę 1929 i 2023
- 1929 - lotnictwo, motoryzacja, radio
- 2023 - AI, chmura, półprzewodniki
Widać wyraźne podobieństwo pomiędzy branżami napędzającymi spekulacyjny boom przed 1929 i obecnie. Zawsze są to sektory związane z przełomowymi, nowymi technologiami.
W 1929 roku były to przemysły lotniczy, motoryzacyjny i radiowy. Wszystkie trzy rosły w zastraszającym tempie, notując wzrosty rzędu 1000-2000% w ciągu kilku lat poprzedzających krach. Po załamaniu, to właśnie te spółki poniosły największe straty.
Dzisiaj rolę branż napędzających globalną gospodarkę i rynki finansowe przejęły: sztuczna inteligencja, chmura obliczeniowa oraz producenci chipów i półprzewodników.
1929 | 2023 |
- lotnictwo (+2000%) | - sztuczna inteligencja |
- motoryzacja (+600%) | - chmura obliczeniowa |
- radio (+1000%) | - półprzewodniki |
Analogie między stopami procentowymi 1929 i 2023
Kolejne podobieństwo to reakcja banków centralnych. Zarówno Fed w 1928, jak i obecnie, widząc oznaki przegrzania gospodarki zaczął agresywnie podnosić stopy procentowe. W 1929 roku sięgnęły one 6,25% tuż przed załamaniem. Dzisiaj zatrzymały się na razie na poziomie 5,5%, ale dalsze podwyżki są bardzo prawdopodobne.
Mimo tak zdecydowanych działań ze strony banków centralnych, zarówno w 1929 jak i obecnie, nie udało się powstrzymać spekulacyjnego boomu na wybranych akcjach i zapobiec tworzeniu się baniek. Rynek kontynuował szaloną hossę, ignorując rosnące stopy procentowe.
Bezradność banków centralnych
Pokazuje to, że gdy rynki finansowe wpadają w spekulacyjny szał, banki centralne mają ograniczone możliwości powstrzymania go. Zarówno Rezerwa Federalna przed 1929 rokiem, jak i Jerome Powell dzisiaj, okazali się bezradni wobec szaleństwa inwestorów i manii na akcje związane z nowymi technologiami.
Drugie odbicie po krachu 1929 i scenariusze na 2024
Analogie sięgają również tego co działo się po krachu z 1929 roku. Otóż, mimo początkowego szoku, rynek doświadczył drugiego odbicia już w 1930 roku, ponownie napędzanego przez branże: lotniczą, motoryzacyjną i radiową.
Możemy się zatem spodziewać, że po ewentualnym załamaniu rynku w najbliższym czasie, nastąpić może chwilowe odbicie w drugiej połowie 2024 roku. Z dużym prawdopodobieństwem ponownie zdominują je spółki technologiczne związane ze sztuczną inteligencją.
Koniec prosperity dopiero po 10 latach
Co warte podkreślenia, boom na rynkach i w gospodarce skończył się na dobre dopiero dziesięć lat po krachu z 1929 roku, gdy wybuchła II Wojna Światowa. Być może i tym razem, po baniek na AI i dekadzie prosperity, czeka nas powrót do mroczniejszych czasów...
Możliwość wybuchu wojny po krachu giełdowym 2024
Najbardziej niepokojącą analogią jest to, co wydarzyło się po wielkim kryzysie lat 30-tych XX wieku. Po dekadzie chaosu ekonomicznego i politycznego doszło do największego konfliktu militarnego w historii - II Wojny Światowej.
Dzisiaj również widzimy niepokojące sygnały świadczące o możliwości wybuchu globalnego konfliktu. Eksperci wskazują zwłaszcza na rosnące napięcia pomiędzy Chinami i USA o Tajwan. Wybuch wojny o tę wyspę mógłby oznaczać początek III Wojny Światowej.
Miejmy nadzieję, że uda się tego scenariusza uniknąć. Ale warto być świadomym historycznych analogii i podobieństw obecnej sytuacji do tej z początku XX wieku. Być może po latach prosperity czekają nas ponownie ciężkie czasy?
Podsumowanie
W artykule przeanalizowaliśmy uderzające analogie pomiędzy sytuacją na giełdzie w 1929 roku a tą z początku 2024. W obu przypadkach mamy do czynienia ze spekulacyjnym boomem napędzanym przez nowe, przełomowe technologie. Po historycznym krachu z 1929 roku nastąpił Wielki Kryzys, a po nim wybuchła II wojna światowa. Dzisiaj również, po trwającym od dekady ożywieniu gospodarczym, znów słychać prognozy mówiące o zbliżającym się poważnym kryzysie finansowym. Pojawiają się też obawy o możliwy wybuch konfliktu zbrojnego o globalnym zasięgu.
Przedstawiona analiza historyczna pokazuje zatem niepokojące podobieństwa i analogie pomiędzy obecną sytuacją a tą sprzed blisko 100 lat. Być może po erze prosperity znów czekają nas cięższe czasy związane z kryzysem gospodarczym lub nawet działaniami wojennymi. Warto mieć te scenariusze w tle analizując bieżącą sytuację na światowych rynkach finansowych.