Spis treści
Ostatnie kłopoty rynku kryptowalut skutecznie odstraszają wielu inwestorów od inwestycji w te aktywa. Co więcej, okazuje się, że kryzys uderza także w pozostałe sektory finansowe.
Sinusoida kryptowalut
Początki najnowszego boomu kryptowalutowego nosiły wszelkie znamiona kolejnej odsłony tzw. ekonomii Robinhooda, nazwanej tak na cześć popularnej amerykańskiej aplikacji do handlu akcjami. Znudzeni pracownicy umysłowi, którzy utknęli w domach z powodu pandemii zamknięcia, ale dysponowali ogromnym dochodem, zwrócili się w stronę daytradingu jako sposobu na spędzenie wolnego czasu.
Liczba subskrybentów forum r/WallStreetBets na popularnym internetowym portalu dyskusyjnym Reddit podwoiła się w ciągu 2020 r., a następnie wzrosła czterokrotnie w pierwszym miesiącu 2021 r. Mała armia inwestorów detalicznych zalała aktywa tak zróżnicowane, jak bankrutująca wówczas wypożyczalnia samochodów Hertz, przeżywający problemy sklep z grami wideo GameStop oraz producent samochodów elektrycznych Tesla, spychając tę ostatnią z poziomu 85 USD na początku pandemii do najwyższego poziomu 1243 USD pod koniec 2021 r.
Kryptowaluty również skorzystały na gwałtownym wzroście obrotów w ciągu dnia. Bitcoin wzrósł z najniższego poziomu 5 000 USD w marcu 2020 r. do ponad 60 000 USD rok później. Waluta ta miała już wcześniej takie gwałtowne wzrosty: w 2017 r. wzrosła 20-krotnie, osiągając ówczesny szczyt na poziomie 19 000 USD. Jednak w czasie ostatniego boomu Ethereum, kryptowaluta numer dwa odnotowała jeszcze bardziej imponujący wzrost – od zaledwie 120 dolarów do prawie 5 000 dolarów w 2021 r.
Kryzys na rynku kryptowalut rozegrał się na tle szerszych problemów rynkowych. Obawy związane z konfliktem na Ukrainie, rosnącą inflacją i wyższymi kosztami kredytów przykuły uwagę inwestorów. Niektórzy obserwatorzy rynku bagatelizują perspektywę, że krach na rynku kryptowalut wywoła poważne problemy na innych rynkach finansowych lub w gospodarce światowej. Łączna wartość wszystkich kryptowalut wynosi obecnie około 1 biliona dolarów (przy czym BTC stanowi około 40% tej sumy), co w porównaniu z wartością światowych rynków akcji wynosi około 100 bilionów dolarów.
Od listopada wartość wszystkich kryptowalut spadła o 3 mld USD, co oznacza, że utracono majątek o wartości 2 mld USD, przy czym jak dotąd nie odnotowano poważnego efektu domina na szerszym rynku akcji.
Co z resztą sektora finansowego?
Teunis Brosens, główny ekonomista ds. finansów cyfrowych w holenderskim banku ING, twierdzi, że tradycyjny system finansowy jest stosunkowo dobrze chroniony. Banki o ugruntowanej pozycji – kamienie węgielne świata finansowego, który załamał się w 2008 roku – nie są narażone na kryptowaluty, ponieważ nie posiadają w swoich bilansach aktywów cyfrowych. Bronsens mówi:
To, co wydarzyło się na rynku kryptowalut, spowodowało bolesne straty dla niektórych inwestorów i nie chcę tego bagatelizować. Ale myślenie, że z jego powodu mogą wystąpić konsekwencje systemowe dla szerszego systemu finansowego byłoby przecenianiem roli, jaką kryptowaluty odgrywają obecnie w gospodarce.
Do tej pory zawirowania ograniczały się do sektora kryptowalut. Aktywa cyfrowe zostały dotknięte niektórymi z tych samych problemów ekonomicznych, które wpłynęły na szerszą gospodarkę światową i rynki akcji. Bitcoin i inne kryptowaluty ucierpiały z powodu obaw związanych z rosnącą inflacją i wynikającymi z nich podwyżkami stóp procentowych przez banki centralne. Sprawiło to, że ryzykowne aktywa stały się mniej atrakcyjne dla inwestorów, a wraz ze spadkami na rynkach akcji spadły również aktywa kryptowalutowe.
Inwestorzy kryptowalutowi i firmy, które postawiły na rynek kryptowalut, wykorzystując aktywa cyfrowe jako zabezpieczenie, zostali zmuszeni do gwałtownej wyprzedaży.