Narasta kontrowersja wokół decyzji prezydenta Joe Bidena, który pod koniec kwietnia podpisał przepisy przedłużające działanie budzącego ogromne spory zapisu sekcji 702 ustawy FISA. Zwolennicy przekonują, że jest to kluczowy krok w walce z terroryzmem. Krytycy natomiast uważają, że nowe przepisy uderzają w prywatność obywateli i otwierają drogę do masowej, niekontrolowanej inwigilacji.
Senat USA przedłużył kontrowersyjną ustawę FISA o 2 lata
W kwietniu 2024 roku, Senat Stanów Zjednoczonych zdecydował większością głosów o przedłużeniu obowiązywania kontrowersyjnej ustawy FISA o kolejne dwa lata. Decyzja ta była gorąco dyskutowana, ponieważ część polityków sprzeciwiała się wydłużeniu tej budzącą ogromne kontrowersje ustawy.
Ostatecznie jednak Senat przyjął ustawę, a prezydent Joe Biden podpisał ją dwa dni później. W ten sposób, kontrowersyjna ustawa pozostanie w mocy co najmniej do 2026 roku.
Zwolennicy ustawy argumentowali, że jest ona niezbędna w walce z terroryzmem i ważnym elementem zabezpieczenia bezpieczeństwa narodowego USA. Lider demokratów Chuck Schumer stwierdził, że zezwolenie na wygaśnięcie ustawy FISA byłoby niebezpieczne i pozbawiłoby organy ścigania kluczowego narzędzia do powstrzymywania zamachów terrorystycznych.
Nowa ustawa rozszerza uprawnienia szpiegowskie agencji USA
Znowelizowana ustawa FISA wprowadza znaczące zmiany w zakresie uprawnień przyznawanych amerykańskim agencjom wywiadowczym. Krytycy ustawy ostrzegają, że nowe przepisy drastycznie rozszerzą możliwości inwigilacji obywateli przez podmioty takie jak NSA, FBI oraz CIA.
- Ustawa pozwala agencjom na bezpośredni dostęp do sprzętu komunikacyjnego firm działających w USA.
- Organy rządowe uzyskają też możliwość wymuszenia współpracy przy inwigilacji na osobach prywatnych świadczących usługi internetowe.
W praktyce oznacza to, że amerykańskie służby będą miały nieograniczony dostęp do ogromnej części ruchu internetowego w kraju. Założeniem jest, że ułatwi to szybkie pozyskiwanie informacji o potencjalnych zagrożeniach terrorystycznych.
Czytaj więcej: Jakie zarobisz kupując Bitcoin za 1000$ zgodnie z prognozami Cathie Wood
Krytycy obawiają się większej inwigilacji obywateli USA
Chociaż ustawa formalnie dotyczy inwigilacji obywateli państw spoza USA, to krytycy wskazują na liczne nadużycia polegające na masowym pozyskiwaniu danych o Amerykanach. Elizabeth Goitein z Brennan Center for Justice określiła przyjęcie nowej ustawy jako "haniebny moment w historii USA", w którym wyprzedano prawa obywatelskie.
- Każdego roku w trakcie inwigilacji pozyskiwanych jest setki tysięcy informacji o zwykłych obywatelach USA.
- Dzieje się to bez żadnej kontroli sądowej i nakazu.
Organizacje broniące praw obywatelskich obawiają się, że nowe przepisy jeszcze bardziej zwiększą skalę tego procederu. Część ekspertów ostrzega również przed możliwością nadużywania nowych uprawnień przez władze w celu inwigilacji przeciwników politycznych czy dziennikarzy.