Słowa Muska obciążają Teslę. Prezes Tesli Elon Musk przyznał, że sprzedaż samochodów elektrycznych firmy w tym roku najpewniej spadnie. Szczere wypowiedzi szefa doprowadziły do spadku wartości Tesli o 50 miliardów dolarów w styczniu. Musk zasugerował też, że konieczna jest ochrona amerykańskiego rynku przed chińską konkurencją. Sytuacja Tesli jest więc niepewna, pomimo planowanych obniżek cen aut.
Słowa Muska obciążają Teslę
Wypowiedzi prezesa Tesli Elona Muska na temat perspektyw sprzedaży samochodów elektrycznych firmy w 2023 roku okazały się bardzo kosztowne. Po słowach Muska o spodziewanym spadku sprzedaży, mimo planowanych obniżek cen aut, wartość Tesli gwałtownie spadła. Tylko w styczniu strata w wycenie firmy wyniosła około 50 miliardów dolarów.
Musk otwarcie przyznał, że prognozy dla rynku EV w najbliższym roku nie są zachęcające. Sprzedaż będzie spadać, a konkurencja i nacisk na obniżki cen rosły. Słowa te wywołały panikę na rynku i masową wyprzedaż akcji Tesli. Spółka boryka się bowiem z agresywną konkurencją chińskich producentów samochodów elektrycznych.
Tesla w opałach przez szczerość prezesa
Nie ulega wątpliwości, że Musk ma talent do przekonywania inwestorów i zdobywania miliardów dolarów na swoje projekty. Tym razem jednak jego szczere słowa o kłopotach Tesli zadziałały na niekorzyść firmy. Inwestorzy w panice pozbywają się akcji producenta samochodów elektrycznych, obawiając się o przyszłość spółki.
Po optymistycznej euforii związanej z wejściem na rynek aut elektrycznych, nastąpił związany z tym kac. Okazało się, że EV nie są tak atrakcyjne dla przeciętnych kierowców, jak zakładano. Tymczasem azjatyccy konkurenci Tesli korzystają z taniej siły roboczej i wsparcia Chin, by podbić świat.
Strata 50 mld z powodu wypowiedzi
Słowa Muska o problemach ze sprzedażą aut EV w 2023 roku zadziałały jak czerwona płachta na byka. Kurs akcji Tesli runął, a spadek wyceny firmy tylko w styczniu osiągnął pułap 50 miliardów dolarów. To pokłosie szczerej oceny sytuacji przedstawionej przez prezesa producenta.
Spadek ten wpisuje się w trudny okres dla całego rynku samochodów elektrycznych. Konkurenci Tesli, tacy jak Fisker, Lucid czy Rivian, również notują straty. Okazało się, że elektryki nie podbiły serc kierowców tak, jak zakładano.
Euforia opadła, konkurencja atakuje
Po początkowym zachwycie autami elektrycznymi, nastąpił związany z tym kac. Większość kierowców wciąż preferuje samochody spalinowe, doceniając ich niezawodność i autonomiczność. Tymczasem azjatyccy konkurenci Tesli korzystają z taniej siły roboczej i wsparcia Chin, by podbić świat.
Tesla stara się sprostać temu wyzwaniu poprzez skupienie na tańszych, masowych modelach. Te dopiero wchodzą jednak do produkcji. Tymczasem spółka musiałaby obniżyć marże w dotychczasowych autach, by nie tracić klientów. A to uderzyłoby w jej przychody.
Czytaj więcej: Top 3 kryptowaluty o niskiej kapitalizacji rynkowej na początek 2024 roku
Tesla traci przez słowa prezesa
Złotousty Elon Musk tym razem swoją szczerością i pesymistycznymi prognozami na temat sytuacji Tesli w 2023 roku sprowadził na firmę masową wyprzedaż akcji. Inwestorzy uciekają z producenta aut elektrycznych, który według słów Muska będzie miał w tym roku spore kłopoty ze sprzedażą swoich pojazdów.
Po optymistycznej euforii związanej z wejściem na rynek aut elektrycznych, nastąpił związany z tym kac.
Cena akcji Tesli od początku roku spadła już o 16,4%, a spadek wyceny to ponad 50 mld USD. Jest to pokłosie przestrogi prezesa na temat perspektyw rynku EV i pozycji Tesli. Tymczasem azjatyccy rywale mają mocne wsparcie swoich rządów w ekspansji na nowe rynki.
Chińscy konkurenci atakują EV Tesli
Tesla boryka się z agresywną konkurencją ze strony chińskich producentów samochodów elektrycznych. Ci zaś korzystają z tańszej siły roboczej, luźniejszych norm środowiskowych i powiązań biznesowo-politycznych.
Według Muska, dla utrzymania pozycji Tesli na rynku EV kluczowe byłoby objęcie amerykańskich producentów ochroną celną. Bez tego trudno będzie konkurować z agresywną ekspansją chińskich marek i ich politycznych protektorów.
Musk prosi o ochronę rynku USA
W obliczu rosnącej konkurencji chińskich producentów aut elektrycznych, Musk otwarcie zaapelował o objęcie rynku USA ochroną celną. Tylko to jego zdaniem pozwoli Tesli i innym amerykańskim firmom sprostać azjatyckiej ekspansji wspieranej przez tamtejsze rządy.
Kraj producenta EV | Koszty pracy | Normy środowiskowe | Wsparcie polityczne |
USA | Wysokie | Rygorystyczne | Niewielkie |
Chiny | Niskie | Luźne | Znaczne |
Porównanie pokazuje, z jak trudnym przeciwnikiem muszą zmierzyć się amerykańscy producenci EV. Stąd apel Muska o objęcie ich ochroną celną, by mogli konkurować z chińską ekspansją na tamtejszym rynku.
Przyszłość Tesli niepewna mimo obniżek
Mimo planowanych przez Teslę obniżek cen modeli elektrycznych, przyszłość firmy jest niepewna. Konkurencja ze strony Chin będzie coraz silniejsza, a słowa prezesa Muska o możliwym spadku sprzedaży wywołały panikę na rynku.
Kurs akcji producenta aut EV gwałtownie runął, a inwestorzy masowo pozbywają się walorów firmy. Przestrzegające słowa Muska i brak dalszych perspektyw na poprawę wyników finansowych w najbliższym roku negatywnie rzutują na przyszłość Tesli.
Podsumowanie
W artykule omówiono wpływ niefortunnych słów prezesa Tesli, Elona Muska, na kondycję finansową firmy. Musk publicznie przyznał, że w 2023 roku Tesla będzie miała problemy ze sprzedażą aut elektrycznych. Mimo planowanych obniżek cen modeli, sprzedaż może spadać przez rosnącą konkurencję.
Reakcja rynku na te słowa była bardzo nerwowa. W styczniu wartość Tesli spadła aż o 50 mld dolarów, co pokazuje strach inwestorów o przyszłość firmy. Okazało się bowiem, że rynek aut elektrycznych nie rozwija się tak dobrze, jak zakładano.
Dużym zagrożeniem dla Tesli są chińscy producenci samochodów elektrycznych. Mają oni silne wsparcie polityczne i finansowe ze strony tamtejszego rządu. Stąd apel Muska o objęcie cełami amerykańskiego rynku motoryzacyjnego.
Podsumowując, szczere słowa prezesa Tesli na temat problemów firmy wystraszyły inwestorów i wywołały panikę na rynku. Przyszłość producenta aut elektrycznych stoi pod znakiem zapytania mimo planów obniżek cen i walki z azjatycką konkurencją.