Spis treści
Pat Toomey to senator USA przeciwny ustawie, która dotyczy wprowadzenia nowych zmian na cyfrowym rynku. Jego zdaniem wprowadzenie jej stanowi duże zagrożenie dla innowacyjnych aplikacji i projektów. Chodzi o ustawę o infrastrukturze, o której pisaliśmy już kilkukrotnie.
Senator USA przeciwny ustawie o infrastrukturze
Na czym ma polegać nowa ustawa o infrastrukturze? Rząd Stanów Zjednoczonych chce za jej pomocą uzupełnić państwowy budżet o 28 miliardów USD. Celem przedsięwzięcia jest zebranie środków na odnowienie infrastruktury właśnie. Duża część nowej ustawy obejmuje właśnie podmioty, które działają na cyfrowym rynku. Co jest więc kością niezgody? Największe kontrowersje budzi punkt, który prawnie reguluje stanowisko brokera na kryptowalutowym rynku. Nowe prawo może przyznać ten tytuł np. kryptowalutowym górnikom. Problem w tym, że ktoś, kto tylko kopie kryptowaluty nie jest w stanie wywiązać się ze wszystkich prawnych obowiązków brokera.
W senacie krąży kilka poprawek, które mają na celu wyregulować ów punkt. Jedną z popularniejszych propozycji jest ta, którą opracowali Rob Portman, Cynthia Lummis i kilku innych polityków, w tym właśnie Pat Toomey. Jeśli wejdzie ona w życie, stanowisko brokera będzie można zdefiniować o wiele bardziej szczegółowo. Na ten moment jednak poprawki jeszcze nie przyjęto.
Toomey wyraża głęboki niepokój w związku z nową ustawą. Uważa, że brak wystosowania jakiejkolwiek poprawki przyniesie bardzo negatywne konsekwencje dla cyfrowego rynku. Jak sam podkreśla, broker zobowiązany jest do dostarczenia informacji podatkowych, których górnicy czy dostawcy portfeli nie posiadają.
Senator nie krytykuje całej ustawy, a jedynie ten konkretny punkt. Dlatego też aktywnie walczy o głosowanie nad poprawką, która trafniej ustali to, kim jest broker. Wówczas obowiązki brokerów spoczną na tych, którzy faktycznie zajmują się tą działalnością.
USA może uniknąć kłopotów?
Toomey uważa, że Kongres będzie musiał zajął się tą sprawą – jeśli nie teraz, to w przyszłości. Pytanie tylko, czy będzie to forma zapobiegania potencjalnym problemom, czy też próba ich naprawy. Zdaniem senatora konsekwencje pozostawienia ustawy w obecnej formie zmuszą polityków do ponownego rozpatrzenia ustawy.
Jak sam Toomey określa, nowe prawo wymusi na władzach „posprzątanie bałaganu, któremu można było zapobiec”.
Obecny brak postępów w tej sprawie nie oznacza jeszcze, że sprawa ma się ku końcowi. Nawet, jeśli Senat przegłosuje nowe prawo w jego obecnej formie, w następnej kolejności czeka Izba Reprezentantów. Dopiero na samym końcu ustawa trafi na biurko prezydenta, który ją podpisze.