Spis treści
Jak powszechnie wiadomo rynek kryptowalut słynie ze swej niestabilności. Bitcoin, Ethereum, EOS czy też inne cyfrowe waluty bardzo często doświadczają gwałtownych wahań w obrębie swoich cen. Giełdy kryptowalutowe oferujące handel z dźwignią, opisane wahania dodatkowo podsycają przez traderów handlujących z maksymalną dźwignią nie rzadko wynoszącą 100-krotność. Bitcoin, czyli najbardziej rozpoznawalna krptowaluta, dostępna za symbolicznego 1 dolara? Dla wielu osób jest to fakt zmuszający to przetarcia oczu ze zdziwienia.
Bitcoin za symbolicznego dolara
Pod koniec ubiegłego tygodnia jedna z platform tradingowych odnotowała zdumiewające ruchy na wykresie. W ich efekcie wycena niektórych walut cyfrowych zapikowała praktycznie do poziomów zerowych. Być może nie ma w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że niektórym traderom udało się wykorzystać zaistniałą sytuację i wpakować do portfela kryptowaluty zakupione po niebotycznie niskich cenach.
Cenowa huśtawka kryptowalut
Klienci singapurskiej giełdy BitMax mogli wypchać swoje kieszenie Ethereum zakupionym za jedyne 33 centy. W przypadku Bitcoina występującego w parze z USDC można było nabyć go za symbolicznego dolara. Natomiast w przypadku EOS wycena tej kryptowaluty wystrzeliła ku zdziwieniu wielu na poziom 100 dolarów.
Gdy nieliczni szczęśliwcy, korzystali na tych wahaniach kupując, inwestorzy znajdujący się dokładnie po drugiej stronie toczących się transakcji sprzedali aktywa cyfrowe o wartości 10 000 dolarów za przysłowiowe grosze.
Poznaj więcej informacji o przykładowych projektach:
System error
Singapurska giełda krytowalutowa BitMax wydała już stosowne oświadczenie za pomocą którego poinformowała, że wszystkie zlecenia które zostały złożone i przeprocesowane w tym czasie (czyli w ubirgły piatek) zostają przez nią wycofana i anulowane.
Kto jest temu winien?
Wspomiane kłopoty nie dotyczyły jednak tylko i wyłącznie BitMax. Jednakże tylko ta giełda zaraportowała ruchy o tak znacznym stopniu gwałtowności. Changpeng Zhao czyli nikt inny jak sam CEO platformy Binance, wspomniał w swoim twicie o problemach, jakie spotkały jego firmę z powodu awarii AWS. Zarówno BitMax jak i Binance są pewni co do jednego, że główną przyczyną całego zamieszania była awaria rozwiązań chmurowych oferowanych przez Amazon Web Services. Jak wiadomo Amazon dostarcza przecież liczne rozwiązania dostępne w chmurze, chociażby hosting DNS, przeznaczone dla witryn i firm związanych z cyfrowymi walutami.
Jak wiadomo praktycznie identyczny problemy miały miejsce także na początku lipca bieżącego roku i dotyczył Cloudflare, czyli bezpośredniego konkurenta Amazon Web Services. W sytuacji wspomnianej powyżej zarówno Coinbase jak i CoinMarketCap również doświadczały licznych problemów wynikających z awarii u zewnętrznego dostawcy usług.
Nawet jeśli to właśnie zewnętrzni dostawcy usług ponoszą winę za wspomniane sytuacje i wynikające z nich wszelkie komplikacje to niezwykle kluczowy jest sposób, w jaki platformy tradingowe radzą sobie z chronią użytkowników w przypadku właśnie takich zdarzeń.