Spis treści
W obliczu masowych wyprzedaży na globalnych rynkach można odnieść wrażenie, że bitcoin ledwie się trzyma jako store-of-value. A jak wygląda w tym wypadku złoto? Porównajmy bitcoina ze złotem.
Strach przed koronawirusem z Wuhan, a także wojna cenowa Arabii Saudyjskiej z innymi producentami ropy uderzyły bardzo poważnie w globalne rynki. Ropa naftowa przeżyła cenowo największy krach od niemal trzydziestu lat, a rynki giełdowe całego świata potaniały o miliardy dolarów.
Temat bitcoina, poruszany w kontekście store-of-value był już poruszany wielokrotnie, a wielu analityków popiera takie myślenie o bitcoinie, podając w obronie swojej tezy ograniczoną podaż tego aktywa, solidny model zapewniający bezpieczeństwo oraz ograniczony wpływ na niego innych rynków. Czy tak, czy siak, najprawdopodobniej będziemy obecnie świadkami testu bitcoina pod tym względem i swoistego rodzaju egzaminu dojrzałości najstarszej kryptowaluty świata.
Czy rzeczywiście store-of-value? – wątpliwości
Dzisiejsze załamanie się rynków to fakt, ale już od jakiegoś czasu zagrożenie koronawirusem powodowało niechęć inwestorów do zakupów.
Obecne załamanie się ceny ropy naftowej wynikło z kryzysu sojuszu Rosji z państwami zrzeszonymi w OPEC. Arabia Saudyjska nie usyskując wsparcia od innych państw z OPEC ani od Rosji w celu utrzymania cen ropy, zwiększyła wydobycie, a to spowodowało natychmiastowe tąpnięcie, najpierw cen ropy, a później rykoszetem, również cen akcji.
Zwolennicy bitcoina w przewadze uważali, że w takich sytuacjach cena kryptowaluty będzie rosła, ale tak się nie dzieje. Jeszcze przed spadkiem cen ropy bitcoin kosztował ok. 8700 USD, ale od tego czasu nastąpił ostry spadek, do poziomu poniżej 7800 USD. Czy w związku z tym należy uznać, że nadzieje związane z bitcoinem odnośnie do bezpiecznej przystani okazały się mrzonką? Że aż tak wielu zwolenników króla kryptowalut była w błędzie?
Dyrektor generalny Euro Pacific Capital Inc., czyli słynny krytyk bitcoina, Peter Schift ponownie wykorzystał wczoraj okazję do zdyskredytowania bitcoina, zadając pytanie, które można przetłumaczyć jako – ni to pieniądz, ni to towar, ni to bezpieczna przystań. Co to w takim razie jest i dlaczego jeszcze trwa?
Poznaj więcej informacji o przykładowych projektach:
Złoto pozostaje mocne a bitcoin?
Rynki się zachwiały i spadają, ale złoto zyskało na wartości. jest to zresztą zasób, który w ostatnich miesiącach odnotował spektakularne wzrosty. Złotu nie przeszkadza również szum medialny związany z koronawirusem Wuhan, który rynki spustoszył z „gotówki”.
A jednak bitcoin może złoto przewyższać i to pod wieloma względami. Cena kruszcu wynika z przyzwyczajenia do niego jako do fundamentu, znanego od tysiącleci i nie wypada się dziwić, ze lepiej sobie radzi na rynku od BTC. Krytykując bitcoin trzeba brać pod uwagę fakt, że ma on dopiero 11 lat, gdy parytet złota budował ekonomię przez wieki, a i obecnie ma duże znaczenie i nie tylko symboliczne, lecz również namacalne.
Inwestorzy nie stracili zainteresowania bitcoinem, nie zapominajmy, że kosztował on po tąpnięciach znacznie mniej niż obecnie. Wzrost zainteresowania może w końcu przerodzić się w większe zaufanie, ale przy inwestycjach, jak zawsze, należy być ostrożnym.