Spis treści
Pisaliśmy już o procesie, jaki miał miejsce między Craigiem Writghtem, a portalem Bitcoin.org. Okazuje się, że biała księga Bitcoina zostanie usunięta z serwisu. To jednak nie wszystko – strona została zobowiązania do umieszczenia odpowiedniego zawiadomienia i wypłacenie 48 600 dolarów amerykańskich, które pokryją koszty sądowe i prawne.
Biała księga Bitcoina zostanie usunięta z serwisu Bitcoin.org
Na początku roku Craig Wright – podający się za samego Satoshiego Nakamoto – stwierdził, że biała księga Bitcoina należy do niego i nakazując najważniejszym portalom usunąć ją ze swoich serwerów. Jak twierdził Wright, była to jego własność intelektualna, choć w rzeczywistości nie miał na to żadnych dowodów.
Jak się jednak okazuje, domniemany Nakamoto był w stanie przekonać sąd do swoich racji. Wygrał on sprawę o naruszenie praw autorskich ze stroną Bitcoin.org, która musiała usunąć ją ze swojego portalu.
Na uwagę zasługuje jednak fakt, że główny administrator strony Cøbra całkowicie wycofał się z rozprawy i nie zatrudnił żadnego adwokata. Dopiero po tym wydarzeniu Wright osiągnął zwycięstwo w sali sądowej. Przegrany serwis o kryptowalutach został zobowiązany do usunięcia białej księgi oraz wystosowania odpowiedniego oświadczenia. Poza tym właściciel serwisu Bitcoin.org musi zapłacić ponad 48 000 dolarów – na tyle sąd wycenił koszty prawne oskarżającego.
Prawnik Craiga Wrighta – Onter LLP – stwierdził, że jest to bardzo istotny krok na drodze do uzyskania praw Wrighta do białej księgi. Zdaniem przedstawiciela prawnego Wrightowi nie zależy na tym, by zatrzymać swoją księgę tylko dla siebie. Domniemany Satoshi Nakamoto jest jednak przeciwny temu, by korzystały z niej konkurencyjne serwisy. Z ich stanowiska wynika, że białą księgę Bitcoina wykorzystuje się do tego, by promować takie waluty, jak Bitcoin Core. Zdaniem Wrighta nie jest to jednak prawdziwe założenie, które zostało przez niego opisane w jego dziele.
Walka nadal trwa
Nie da się ukryć, że winę za przegraną sprawę w dużej mierze ponosi sam portal Bitcoin.org. Nie odpowiedzieli nawet na wezwanie, które dotyczyło zorganizowania całej rozprawy, choć mieli na to prawie miesiąc. Cøbra stwierdził, że specjalnie nie brał udziału w rozprawie. Jego zdaniem cała ta sytuacja jest absurdem, na który on nie ma czasu.
Co do samego Craiga Wrighta, to jest on jednym z pierwszych inwestorów na rynku kryptowalut. Już 5 lat temu po raz pierwszy podał się on za Satoshiego Nakamoto, nikt jednak mu nie wierzył. Niegdyś pisaliśmy o Gavinie Andresenie – jednej z najważniejszych postaci Bitcoin Core. Białą księgę przekazał mu sam Satoshi Nakamoto i choć na początku Andresen poparł stanowisko Craiga, szybko wycofał się z tej decyzji.
Sam Wright jest raczej obiektem drwin, niż kimś uważanym za twórcę Bitcoina. Prawdziwa i w pełni potwierdzona tożsamość Satoshiego Nakamoto nadal pozostaje tajemnicą.